#jest okropnie chujowo i źle
Explore tagged Tumblr posts
pastempomat · 8 months ago
Text
na chuj ja w ogóle żyję
3 notes · View notes
annpositivitylife · 2 years ago
Text
Tak żeby przerwać tę pesymistyczną aurę
Dzisiaj naprawdę było dużo lepiej ♥️ w końcu jakieś dobre chwile
Mile spędzony czas z siostrą, serial, mniej telefonu, zabawa ze świnką morską. Chyba będę musiała znaleźć jej towarzyszkę- świnki bardzo źle znoszą samotność. W Szwajcarii w ogóle zabronione jest posiadanie chyba tylko 1 świnki
Dzisiejsza medytacja ✨♥️ ogólne większą część wakacji medytowałam. Kocham to. Bywało różnie, czasem z prowadzeniem, czasem sama muzyka. Teraz wynajduję sobie takie, które pomogą mi się pozbierać w mojej obecnej sytuacji. No i słuchałam Maty i innych rapów i typowych dziewczęcych piosenek po zerwaniu, bo to ma dobry vibe xD
Z rzeczy gorszych, moi rodzice xd tata (chociaż jego żarty na temat byłego mi pomagają) czasem nie czuje tego, że coś może być bolesne albo że mówi coś nie tak. Ta sytuacja z dzisiaj, on że dlaczego D. o mnie nie walczył. Ja mówię ze łzami w oczach "no kurwa nie wiem, nie musisz mi przypominać jak chujowo jest" xD. Nawet bodajże przeklnęłam, lubię przeklinać i tym razem nie zwrócił mi uwagi. A on że to właśnie on jest głupi. No może.
Chociaż dzisiejsza rozmowa była akurat dobra. Trochę udało mi się powiedzieć i wyjaśnić parę rzeczy, że np. rozumiem ich troskę, ale żeby mnie nie osaczali, żeby zaakceptowali to, że chcę sobie poradzić sama i żeby nie panikowali jak jestem sama w pokoju, bo to znaczy że potrzebuję być sama. I żeby nie mówili mi rzeczy, że chcą mi pomóc bo jestem niestabilna emocjonalnie. No może kurwa wiem, nie muszą mi przypominać XD.
Mamy przy tym nie było no i znowu xd cały dzień był dobry, a tu o 23 wtargnęła do mojego pokoju i zaczęła na mnie krzyczeć że Harry Potter na mnie źle wpływa i mam go nie oglądać. Nie oglądałam go w ogóle xd a zresztą kurwa, mam po prostu kryzys miłosny, a ona dopatruje się w tym Harrego Pottera..? xD i mówi do mnie takim okropnym tonem jak do takiej mojej cioci która jest zaburxona umysłowo. Tak bardzo tego nie cierpię. Mam ochotę jej wtedy wykrzyczeć że jej nienawidzę. Okropnie wpływa to na mnie gdy ona tak do mnie mówi i wymyśla głupie rzeczy (kiedyś mówiła że zielona herbata na mnie źle wpływa) xd. Albo że piszę z facetami w internecie. Inny powód tego gniewu na nią to złe wspomnienia. Kiedyś gdy z moją psychiką było gorzej niż teraz xd, przychodziła tak do mnie i też starała się mi pOmÓc i też tak wychodziło. Nie potrafiła się do mnie normalnie odezwać, tylko robiła z tego taką dziwną akcję. Ludzie, ja za jakiś miesiąc i parę dni będę miała 18 lat. To jej zachowanie jest tak disrespectful że 🤮
Śniadanie xD bardzo aEsThetIc zdjęcie, ale przynajmniej sobie to śniadanie zrobilam
Tumblr media
6 notes · View notes
diabolina420 · 4 years ago
Text
Tato...
Tak na prawdę nie wiem po co to pisze , skoro i tak jestem pewna że nigdy nie zobaczysz tej “ wiadomości “ . Może jest to kwestia że musze to wszystko z siebie wyrzucić ... Wiesz masz prawo tego nie wiedzieć , ale w tym roku zaczynam 18 lat ... 
Szczerze przez 18 lat  nie czułam cie w swoim życiu ... nawet cie zbytnio nie pamiętam w sumie ... Wiesz jak byłam mała zastanawiałam się gdzie jesteś ? Dlaczego moja mama nie jest z tobą tylko z innym facetem ? Czy to że Ciebie nie ma blisko jest moją winą ? Czy nie chciałeś nas ? Co sie stało jak jeszcze mnie nie było ? Czy kiedykolwiek cie poznam ? Czy wiesz o mnie ? Czy to co mówiła czasem mama było prawdą ? Czy jeszcze kiedyś cie spotkam ? Wiesz mojej mamie było ciężko samej z dzieckiem , było momenty gdzie żyłyśmy z dnia na dzień . Często nie miałyśmy ani na jedzenie ani na leki ani zresztą na nic . Przez to że ją zostawiłeś trochę się załamała... mi też było przykro , że mnie zostawiłeś , i z czasem udało mi się pogodzić z tym że cie nie ma . Prawda wymagało to dużej ilości pracy , nie przespanych nocy , łez , rozmyśleń , pytań bez odpowiedzi . Wiesz często jak już wszyscy spali , siadałam na parapecie w moim pokoju okrywałam kocykiem i wpatrując się w gwiazdy wyobrażałam sobie Kim jesteś? Jaki jesteś ? Jak wyglądasz ? Wyobrażałam sobie jak to pięknie by było mieć tatę , takiego prawdziwego ... Wyobrażałam sobie scenariusze w których nadchodził dzień kiedy w końcu cie znajdowałam rzucałam ci się  w ramiona i cieszyłam się że mam tatę i ty też się cieszyłeś że mnie widzisz  ... że tak samo jak inne dzieci mam w końcu tatę a nie ojczyma ...
Wiesz , nie wiem czy jesteś tego świadom , ale w domu nigdy nie było jakoś kolorowo ... oprócz codziennej pustki po tobie przeżywałam że mama kłóci się z ojczymem , że płacze , że pije , że ojczym też pije . Wiesz w wieku 6 lat musiałam sama uporać się z tym że nagle Kuba wyjechał ... no a pro po Kuby bo tego też pewnie nie wiesz to on ... nie żyje .... przedawkował ... ale chciałabym po kolei opowiedzieć co cie ominęło i mam nadzieję że jeśli jakimś cudem to zobaczysz to zrobi ci się tak cholernie głupio ... że poczujesz się jak to ostatnie gówno , jak zwykły nic nie znaczący śmieć ... że zrozumiesz jak bardzo cie potrzebowałam i jak bardzo cierpiałam ponieważ ciebie nie było .. Wiesz jak chujowo się żyje z myślą że to na pewno moja wina że cie nie ma , z świadomością że nawet twój własny ojciec cie nie chce a ty zastanawiasz się w takim razie co ze mną jest nie tak ? Okropnie ... 
Wiesz kiedy był najgorszy czas mojego życia ? Jak zostałam całkowicie sama. Kuba jak a miałam  6 lat postanowił że skoro już jest pełnoletni to wyprowadzi się za granice ... Wiesz co jest najgorsze miałam tylko jego... to on przy mnie był , pomagał mi , uczył mnie , usypiał mnie , powodował że się śmiałam , a co najważniejsze w przeciwieństwie do wszystkich po prostu był a ja czułam się kochana i ważna czułam też że kocham ... Gdy dowiedziałam sie że teraz już nawet jego nie mam i będę widziałam że nagle ktoś kto był przy mnie co rano co  noc , każdego dnia ... nagle będę widywać raz może dwa w roku ... Nagle straciłam grunt pod nogami .... zrozumiałam po co mnie uczył po co mi mówił to wszystko zrozumiałam że nie zostawił mnie całkiem samej sobie ... zostawił mnie z wiedzą dzięki które byłam w stanie sobie poradzić teoretycznie .... 
Pierwszy dzień w szkole był na prawdę trudny .. Czułam że jestem zmęczona ..samotna chciałam uciec najdalej jak tylko było to możliwe ... Tego dnia co Kuba wyjechał obiecałam i jemu i sobie samej że nauka , czas i słowa Kuby nigdy nie pójdą na marne że nie zawiodę go jako podziękowanie za każdy moment kiedy przy mnie był , za każdą piosenkę którą mi zaśpiewał do snu , za każdą radę którą mi powiedział , za każdy moment kiedy siedział po parę godzin i w ciszy przytulał mnie żebym się nie bała żebym nie słuchała tych kłótni rodziców ... Tak na prawdę to on mnie wychowywał do 6 roku ... 
Pewnie się zastanawiasz się co dalej ... albo i się nie zastanawiasz , bo co my cie obchodzimy , nigdy nie obchodziłyśmy ani ja ani mama ... Wiesz postanowiłam sobie wtedy że jedno jest pewne nie ważne co by sie nie działo , nie ważne jak było by źle , póki serce mi bije ja się nie poddam . I tego się trzymałam ledwo się pogodziłam z tym że Kuba tak po prostu wyjechał a usłyszałam słowo które zbiło mnie z nóg “ wyprowadzka “ Szczerze nie wiedziałam co dalej ... nie wiedziałam jak sobie poradzę , ale cały czas miałam przed oczami Kube co przypominało mi że Kuba nie chce żebym się poddała ... Właśnie wtedy pierwszy raz pomyślałam że życie nie jest wcale tak piękne jak twierdzą inni ...
Jak się wyprowadziliśmy do miasta miałam iść do 3 klasy a ja miałam 13 lat znałam już smak wódki , papierosów i marihuany ... Wiesz co było najgorsze ... Zostałam sama jak palec najpierw zostawił mnie brat a później  zabrano mi dom i przyjaciół ... Wtedy pierwszy raz pomyślałam że nie mam siły , czułam że po mimo tak młodego wieku czułam że umieram psychicznie . Wtedy najgorsze były wieczory ... Brakowało mi tych wszystkich którzy nagle znikneli , zaczęło mi również brakować ciebie . Chciałam cie w końcu poznać znaleźć porozmawiać . W końcu marzyłam o tym spotkaniu od zawsze , poświęciłam nie jedną gwieździstą samotną noc na myśli o tobie i o tym jak mogę cie znaleźć . Wyobrażałam sobie że na pewno będziesz wspaniały , silny , dobrze zbudowany z tatuażami ... Wyobrażałam sobie jak wtulam sie w ciebie i cieszę się że w końcu jesteś z nami ... Wyobrażałam sobie jak powracasz do mojego życia jak cieszysz się razem ze mną że jestem że znów jesteśmy razem ... Szczerze byłeś moim drugim marzeniem ... Odzyskanie cie tak dokładniej było moim marzeniem od zawsze ... 
I co się okazało najgorsze ... Pomyliłam się ... Nadszedł ten tak piękny i ważny dla mnie dzień ... miało się spełnić moje jedno z największych marzeń a dzień ten miał być jednym z niewielu tak pięknych dni ... Nie wiem czy kiedykolwiek cie ktoś ważny dla ciebie cie zawiódł i czy wiesz jak bardzo chujowe jest to uczucie ... Pierwszy raz w życiu tak bardzo się zawiodłam i to jeszcze na człowieku który miał być taki cudowny ... Za nim wyszłam do ciebie to stroiłam się , chciałam wyglądać jak najlepiej żebyś jak mnie zobaczysz to ucieszył się że masz taką ładną córkę chciałam wyglądać jak najlepiej i pokazać ci sie z jak najlepszej strony nawet sie pomalowałam po mimo że na co dzień  tego nie robie ... a na miejscu doznałam szoku ... zobaczyłam cie i byłam załamana , ale nie chciałam ci tego pokazać , ponieważ uznałam że nie będę cie oceniać po tym jak wyglądasz , bo to nie w moim stylu ... 
Przy rozmowie , zastanawiałam się czy sie cieszysz że mnie widzisz , czy dobrze zrobiłam , czy uważasz że masz śliczną córeczkę , czy jesteś dumny ... długo się zastanawiałam czy opowiedzieć ci to co się działo kiedy brakowało ciebie , ale uznałam że nie chce cie martwić i smucić że twoja córka musiała dorosnąć za szybko ... nie chciałam żebyś zaczął się obwiniać po mimo że wiedziałam że po części to wszystko jest twoją winą , ale w głembi duszy wiedziałam jak to jest kiedy masz na sobie poczucie winy , i to właśnie dzięki tobie , ale nie chciałam żebyś czuł się podobnie ... Kłamałeś... Chciałeś skłócić mnie z mama przez swoją chciwość i to że nie chciałeś płacić alimentów ... Zabolało mnie że tak bardzo mnie zraniłeś...
Wiesz wierzyłam w ciebie , co gorsza ufałam spowodowałeś że dzień który miał być najlepszy w moim życiu a moje marzenia miały zacząć się spełniać , a okazał się jedną wielką porażką . Wierzyłam że przez te jebane 13 lat kiedy ja tęskniłam , myślałam , planowałam , obwiniałam o wszystko siebie , płakałam też czasem o mnie myślałeś patrząc w gwiazdy , że tęskniłeś , że jednak nie do końca było tak że nas nie chciałeś , że nas nie kochałeś .. wierzyłam że od tego momentu wszystko się zmieni że ja odzyskam tate , że będziesz się interesował , że czasem zadzwonisz sam z siebe i zapytasz chociaż o to czy wszystko okey , wierzyłam że będę mogła na ciebie liczyć ... że chociaż w małym procencie moje życie znormalnieje ...
Po spotkaniu z tobą dużo zaczełam myśleć o tym wszystkim płakałam kilka godzin , teoretycznie obca osoba pocieszała mnie , przytulała i tak na prawdę po prostu była robiła to co chciałam żebyś robił to ty ... Chciałam pogadać z mamą , pierwszy raz od dawna poczułam że chcę żeby moa mama była obok i mnie przytuliła , lecz tak jak to już najczęściej było swoje porażki przeżywałam sama ..
Oczywiście oprócz tego o czym już wspomniałam były zwykłe problemy nastoletniej dziewczyny pierwsze miłość ... załamania ... tęsknota od nocy do rana ... płacz po cichu w poduszkę żeby tylko nie pokazywać że coś jest nie tak żeby nie denerwować ani nie stresować mamy , wiedziałam że i tak ma dużo problemów a choruje na serce , ale no tak skąd ty możesz o tym wiedzieć nie? Wiedziałam również że mama z ojczymem muszą pracować całe dnie wiedziałam że mają tajemnice ale nie miałam im tego za złe sama je miałam ...Jedyne co może troche miałam im za złe to te wszystkie krzyki po nocach , to że skazali mnie na to abym sama musiała radzić sobie z tymi jebanymi koszmarami nocnymi ...
Domyślił byś się że twoja kochana córeczka , którą przecież tak dobrze znasz i kochasz została zniszczona przez świat ... Czy domyślasz się że twoja mała córeczka zakochała się w narkotykach ? Nie ... no cóż to może sie domyślasz tego że twoja mała córeczka jest po 8 próbach samobójczych ? Też nie ? To może by ci przeszło przez głowę , że w dniu kiedy się ze mną widziałeś nie miałam takie części ciała na której nie było by ran ? Nie ? No kto by się spodziewał ... Nic o mnie nie wiesz .. Nie masz zielonego pojęcia ile nocy przepłakała twoja córka ... Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak długo męczyłam się z depresją.. tak samo jak nawet sie nie domyślasz się że byłam w szpitalu psychiatrycznym .... Nawet nie jesteś w stanie sobie wyobrazić ile twoja córka się nacierpiała za nim na prawdę poczuła szczere szczęście ... Domyślił byś się że Mikołaj ten chłopak po mimo że obiecywał mi wszystko mówił piękne słodkie kłamstwa zdradzał mnie , oszukiwał ... pomyślał byś że ten chłopak którego tak bardzo lubiłeś rozpierdolił twojej córce psychikę , zmarnował 4 lata życia oraz doprowadził do tak złego stanu psychicznego że nie potrafiła już ani ufać ani kochać ... 
Na całe szczęście zrozumiałam że to był błąd tak samo jak to że tak bardzo chciałam znać prawdę . Teraz napiszę ci troszkę o teraźniejszości ... W końcu po długich latach cierpienia , płaczu po nocach czuje że dochodzę do siebie . Poznałam chłopaka który pokazał mi szczęście i prawdziwą miłość . To przy nim poczułam się jak kobieta... Poczułam w końcu że jestem dla kogoś ważna , poczułam sie kochana , pokazał mi że jeszcze nie wszystko stracone ... że nadal mogę spełniać marzenia , żyć , kochać , być szczęśliwa , pokazał mi że mogę zacząć żyć od nowa , dodał mi sił i otuchy to dzięki niemu dziś patrząc w lustro uśmiecham się i znów odzyskałam siłę by być , by żyć i aby marzyć znów , czuje że nabieram sił i znów mam plany i ambicje które dawno straciłam ... Także jeżeli kiedyś wręczę  ci ten list a ty postanowisz przeczytać to możesz śmiało uzna  kurwa on uratował mi córkę to dzięki temu człowiekowi oraz dla tego chłopaka moja córka nadal żyje i jest szczęśliwa ... to jemu możesz za to podziękować 
Wyprowadziłam się z domu , zaczęłam korzystać z życia , zaczęło docierać do mnie to , że jeszcze chwila a ja będę pełnoletnia ... dlatego zebrałam się w końcu na parę szczerych słów jeśli chodzi o to bo kurwa tęsknie za tobą wiesz ? Często cię wspominam i myślę że ciekawe co u ciebie i że szkoda że los tak pokierował nasze drogi , ale no najwyraźniej tak właśnie miało być . Te wszystkie moje upadki , porażki , gorsze dni spowodowały że stałam się silniejsza ... ale możesz spać  spokojnie nie mam ci za złe tego że już od maleńkiego utrudniłeś mi życie ,ze  za każdym razem kiedy cie potrzebowałam ciebie nie było , że zostawiłeś mnie i moją mame dla jakiejś baby , ani tego że nawet po tym jak odnowiłam z tobą kontakt znalazłam cie i ułatwiłam ci kontakt ze mną , nadal miałeś mnie i to co się u mnie dzieje głęboko gdzieś i nawet nie próbowałeś udawać że ci zależy ... Jak tylko ja nie dzwoniłam , ani nie pisałam ty też tego nie robiłeś ... 
Kuba z mama nauczyli mnie jednej bardzo ważnej rzeczy takiej jak wybaczanie , a więc tak wybaczam ci to wszystko , ponieważ zostałam również nauczona szacunku i pamięci do matki i ojca ... W pewnym momencie przestałam wierzyć w to że między mną  atoba kiedykolwiek będzie taka bliska więź rodzinna że spojrzę na ciebie jak na swojego kochanego tatusia a ty na mnie jak na swoją  córeczkę, ale niestety zawiodłeś mnie zraniłeś... i teraz jeżeli faktycznie zależy ci na mnie jak na swojej córce to musisz mi to pokazać , że ci zależy , postarać się ... Przepraszam że nie byłam , nie jestem i zapewne nie będę nigdy taką córką o jakiej marzyłeś.... Po mimo wszystko KOCHAM CIĘ  tato ... szkoda że przekazuje ci to wszystko w taki akurat sposób , ale uznałam że chciałabym szczerze powiedzieć ci co czułam i żebyś był świadom że tak było …
16 notes · View notes
thesugarvamp · 3 years ago
Text
30 sierpnia 2021r.
Dziwna sprawa. Przez ostatni rok moje wyniki krwi są wręcz idealne, super hemoglobina więc mogłam też oddać krew. Jednak ja czuję się tak okropnie, że czasem jest to nie do opisania. Wiadomo, badania krwi to nie wszystko, ale zęby, zatoki i tarczyca (ostatnio to badałam) są git. Codziennie źle sie czuję, boli mnie głowa, od wszystkiego mi niedobrze, w rezultacie jem bardzo mało i nie zwracam uwagi co to konkretnie jest, byle zjeść. Ale jak mało jem też chujowo się czuję, bo znowu boli mnie brzuch i jest mi niedobrze. Nie mam pojęcia co zrobić. Nie jeść? Jeść? Ale w takim razie co?
Miał lub ma ktoś taką sytuację i wie jak można to rozwiązać? Dodam, że nadal zależy mi zeby schudnąć.
2 notes · View notes
beardedloverinternet · 8 years ago
Text
Jest źle. Jest okropnie. Jest beznadziejnie. Jest smutno . Jest chujowo. Nie daje rady. Mam dość. Chcę płakać. Ale co tam I tak się śmieje.
10 notes · View notes
need-your-love-xx · 8 years ago
Text
Ja pierdziele. Ciągle jest chujowo. Ciągle to samo. Ciągle. Wiecznie pretensje. Kiedy się już coś poprawi to znowu się wszystko sypie i tylko powierzchowne wrażenie ze wszystko jest dobrze. Jestem benadziejna do niczego się nie nadaje. Nie potrafię nic zrobić za nic się wziąć. Nie nadaje się do niczego. Ciągle tylko w kółko pierdole bez sensu zamiast coś zrobić. I jestem tak chujowa. Nie mam na nic ochoty. Cały czas jest ze mną źle. Po padłam w jakiś stan smutku i melancholii nie wiem co jest złe. Czuje się okropnie z tym wszystkim boli mnie to co on mówi. Ciągle to ja wszystko jebie i ja rozpierdalam ten związek. Powoli ma mnie w dupie przestaje do mnie czuć to co kiedyś. To ja wszystko niszcze. Zamiast coś zrobić to tylko gadam i pierdole bez sensu. Jak mam cokolwiek zmienić jeśli ja nie daje już rady. Mam już tego dosyć. Jak mam się zmienić czy zmienić cokolwiek w swoim życiu jeśli nikt we mnie nie wierzy nikt nie trzyma za mnie kciuki nikt o tym nie wie nikt mi nie pomaga. Nikt nawet on nie wierzy we mnie. Przestał mi ufać. Boli mnie to cholernie. Co mam robić żeby to zmienić. Żeby zmienić siebie żeby przestać być taką chujowo dziewczyna?? Ja już tracę do tego siłę. Pomocy pomocy pomocy. Nie chce być ta zła nie chce żeby on się ciągle przeze mnie denerwował nie chce żeby to wszystko działo się tak źle ale nie mam do tego siły brakuje mi chęci bo wiem ze według niego i tak mi nie wyjdzie. Jestem głupią szmatą głupia idiotka bez mózgu która nie myśli która nigdy się nie zastanawia i nie używa mózgu. Do tego wiecznie narzeka i ciągle coś ja boli bo "za mało się rusza". Kiedy ja chcę to wszystko zmienić. Ale brakuje mi siły brakuje mi kogoś kto będzie we mnie wierzył wgl brakuje mi wszystkiego. Help me pliiis tak bardzo....
0 notes